Firmy z rozbudowanym zapleczem IT często zlecają zadanie stworzenia aplikacji mobilnej własnym pracownikom. Mają nadzieję, że samo posiadanie programistów wystarczy, by zapewnić odpowiednie tempo i postęp prac. Rzeczywistość pokazuje jednak, że takie rozwiązanie to tylko kosztowna strata czasu – statystyki mówią, że wyspecjalizowany zespół wykonałby to samo zlecenie nawet czterokrotnie szybciej. Dlaczego tak się dzieje? Oto 3 podstawowe problemy:

1. Aplikacje mobilne chłoną zasoby

W software house’ach nad jedną aplikacją mobilną pracuje sztab specjalistów z różnych dziedzin – obok programistów w projekcie uczestniczą m.in. analitycy, projektanci oraz testerzy zaznajomieni ze specyfiką branży.

Odtworzenie tak złożonej struktury w ramach wewnętrznego działu IT jest niezwykle trudnym i złożonym zadaniem – rekrutacja osób o wymaganych kwalifikacjach nie jest ani tania, ani szybka. Obok kosztów związanych z procesem pozyskania pracowników, ważnym czynnikiem jest stworzenie efektywnego, zgranego zespołu, który będzie w stanie w odpowiednim tempie osiągnąć założone cele. 

Powierzając wykonanie tego zadania firmie zewnętrznej, zleceniodawca otrzymuje  zaprawioną w boju drużynę z doświadczeniem w realizacji podobnych wyzwań. Zyskuje projektantów, którzy wiedzą, czym aplikacja mobilna różni się od aplikacji webowej. Znają też oczekiwania, zachowania i potrzeby użytkowników mobilnych. Każdy projekt realizowany przez software house zarządzany jest ponadto przez menedżera produktu, który dba o proces realizacji i właściwe wdrożenie założonych funkcji aplikacji.

Warto nadmienić również, że software house dysponuje interdyscyplinarnym zespołem specjalistów z wieloletnim stażem, co pozwala skuteczniej eliminować przeszkody napotkane w procesie realizacji. Fakt, że eksperci zewnętrzni pracują równolegle, pomaga w szybkim stworzeniu MVP i poddawaniu założeń wewnętrznym testom, minimalizując w ten sposób ryzyko “podążania w złym kierunku” – zmory stworzonych naprędce wewnętrznych zespołów projektowych. 

2. Testy to podstawa

Jeśli jesteśmy już przy testowaniu, to warto wiedzieć, że profesjonalny software house posiada rozbudowane zasoby do prowadzenia testów na wielu urządzeniach oraz wersjach systemów, co pozwala sprawnie diagnozować i eliminować problemy. 

Po przejściu pomyślnie testów wewnętrznych, aplikacja trafi do sklepu Google Play lub AppStore, gdzie klienci będą mogli ją wypróbować. Wgląd w ich reakcje i sugestie przyspieszy wprowadzenie udoskonaleń i przybliży do premiery pełnej wersji produktu. 

3. Aplikacje mobilne są zwykle niedoszacowane

Dochodzimy wreszcie do sedna problemu – kadra kierownicza z reguły nie jest w stanie przewidzieć, czy jego zespół będzie w stanie skutecznie zrealizować tak złożony i wielopoziomowy projekt. Ta z pozoru bezpieczniejsza opcja może w łatwy sposób stać się kosztową studnią bez dna – w efekcie zleceniodawca, który chciał zaoszczędzić, inwestując we własny zespół, wydaje więcej.

Gdy na półmetku prac okazuje się, że wewnętrzny team nie jest w stanie uporać się z wymaganiami projektowymi, pojawia się konieczność wezwania kogoś „na ratunek”. A warto wiedzieć, że ocalenie projektu często jest procesem dłuższym niż jego zrealizowanie od podstaw. Poproszony o pomoc wykonawca musi określić, co można zostawić lub wykorzystać ponownie. Jest to szczególnie trudne, ponieważ programiści przywiązują się do pewnych elementów kodu. Rezultat? W większości przypadków po prostu łatwiej jest zacząć od nowa. 

W tym miejscu warto podkreślić, że nie każda firma zewnętrzna tworząca aplikacje mobilne poradzi sobie lepiej od wewnętrznego zespołu klienta.


Wybór wykonawcy jest tak naprawdę wyborem partnera na wiele lat. Kierując zapytanie do konkretnej firmy, warto na początku sprawdzić, jakie projekty ma na swoim koncie i czy wykonała już podobne aplikacje do tej, którą chcemy stworzy

Należy ponadto zwrócić uwagę na zdolność danej organizacji do szybkiego komunikowania się. Jeżeli na odpowiedź na etapie wstępnych konsultacji czekamy wiele dni, mało prawdopodobne jest, by ukończenie projektu było możliwe w rozsądnych ramach czasowych.

Tymczasem to dopiero początek wspólnej podróży. Kluczowe będą czasy reakcji w krytycznych momentach utrzymania i supportu rozwiązania.Od chwili, gdy wprowadzono aktualizacje automatyczne, użytkownicy są przyzwyczajeni do regularnej poprawy funkcjonalności i wydajności aplikacji mobilnych. Partner musi dysponować strategią na ten czas.

Po czym więc poznać, że trafiliśmy na odpowiedniego wykonawcę? Mogą nam w tym pomóc bardzo konkretne pytania. 

5 pytań, które warto zadać przed rozpoczęciem współpracy:

1. Jaki jest proces tworzenia specyfikacji projektu i na podstawie jakich danych zapada decyzja o rozpoczęciu projektowania i wdrożenia aplikacji?

2. Jakie jest doświadczenie indywidualne specjalistów, którzy będą zaangażowani w zespół projektowy?

3. Jakie było najtrudniejsze wyzwanie, z którym zespół mierzył się w ostatnich latach?

4. Z jakich standardów korzysta software house w trakcie eliminowania błędów krytycznych, realizacji gwarancji, utrzymania i rozwoju aplikacji?

5. Czym kieruje się software house podczas decyzji o zaangażowaniu się w realizację projektu?

Udzielone odpowiedzi pozwolą nam ocenić, jak działa firma, z którą się wiążemy i czy poradzi sobie z powierzonym zadaniem. 

Zaangażowanie po stronie klienta to podstawa

Jeśli mamy pomysł na aplikację mobilną, która wymagać będzie zaangażowania całej firmy, przed startem prac oszacujmy dostępność pracowników w najbliższych miesiącach. Zlecając prace firmie zewnętrznej, najlepsze rezultaty zawsze osiągają te organizacje, które biorą czynny udział w każdym etapie tworzenia aplikacji.

Przede wszystkim materiały, które dostarczymy partnerowi w ramach “wyrównywania wiedzy” będą kluczowe dla powodzenia całego projektu. Przekazana wiedza na temat strategii firmy, ścieżek użytkowników, kluczowych problemów, które aplikacja ma rozwiązać, jest podstawą do stworzenia specyfikacji rozwiązania. 

Po drugie, brak dynamicznego udziału pracowników firmy w procesie komentowania i akceptacji efektów prac spowoduje, że przyjęty na początku optymistyczny harmonogram będzie można włożyć między bajki.

Na koniec, po oddaniu aplikacji w ręce użytkowników przychodzi czas na strategiczne decyzje na temat utrzymania i rozwoju aplikacji – to moment kluczowy, który wymaga pełnej współpracy zespołu marketingowego i wdrożeniowego.

Ścisła współpraca przyniesie obopólne korzyści

Współpraca między klientem a software housem to klasyczny efekt synergii. Firmy przekazują sobie wiedzę, poprawiają swoje zdolności i zwiększają indywidualny potencjał. 

Twórca aplikacji mobilnej korzysta z wiedzy i doświadczeń klienta, dzięki czemu produkt zyskuje na wartości. Klient zaś, który chciałby uczynić branżę mobilną kolejną gałęzią swojej działalności, korzysta z profesjonalnego, praktycznego doradztwa zewnętrznych specjalistów. Doświadczenie zdobyte w tej współpracy gwarantuje zleceniodawcy większą samodzielność w tworzeniu i ulepszaniu aplikacji mobilnych w przyszłości.

Wiele firm unika outsourcingu, ponieważ obawia się, że nie zdoła utrzymać relacji ze zleceniobiorcą ze względu na koszty. Z niepewną perspektywą wydolności finansowej trudno jest wejść w długotrwałą, partnerską współpracę. Jednakże nie powinno to stanowić przeszkody.

Rzetelny wykonawca nie utwierdzi klienta w przekonaniu, że jest on skazany na wieczną współpracę – pomoże mu raczej skompletować z czasem własny wykwalifikowany zespół specjalistów. Najlepsze firmy ostatecznie opuszczają klienta w chwili, gdy jego pracownicy są gotowi do płynnego przejęcia odpowiedzialności za dalszy, samodzielny rozwój narzędzi mobilnych.

Zleceniodawca potrzebuje dewelopera aplikacji, który jego sukces będzie utożsamiał z własnym. W przypadku start-upów lub przedsiębiorstw, które dopiero zaczynają inwestować w platformy mobilne, znalezienie najwłaściwszego partnera może zdecydować nie tylko o powodzeniu strategii mobilnej, lecz także całej działalności biznesowej. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *