Klienci, nie traćcie czasu na wymyślanie rozwiązań IT, tylko skupcie się na swoim biznesie! Postawcie pytania, określcie wyzwania, opiszcie stan obecny. To dobry wykonawca zarobi na swoje wynagrodzenie, dostarczając Wam odpowiedzi. Tak mógłby zaczynać się manifest Product House, nowej kategorii firm na rynku technologicznym.
Kiedyś uważałem, że jednym z pierwszych (o ile nie pierwszym) pytaniem w rozmowie z potencjalnym zamawiającym jest “Co jest do zrobienia?”. Niesłusznie zakładałem, że pomysł i wymagania powinny powstać przed zgłoszeniem się do wykonawcy.
- A co z firmami, które nie znają możliwości i ograniczeń nowych technologii?
- A co z firmami, które nie mają w swoich szeregach osoby potrafiącej skrystalizować potrzeby organizacji w kontekście wykorzystania IT?
- A co z firmami, w których wymagania tworzą się w różnych działach, a te zwyczajnie nie mogą ze sobą dojść do porozumienia?
- A co z firmami, w których projekt IT nie jest 1 procentem prowadzonej działalności tylko znakomitą większością (np. startupy)?
- A co z firmami, które, choć mocne w swojej domenie, nie wytwarzają innowacji w środku i potrzebują zewnętrznego partnera technologicznego?
- A co z firmami, które potrzebują wykonawcy biorącego pod uwagę aspekty biznesowe, dane z badań, aby wspólnie nadawać kierunek rozwojowi cyfrowych produktów?
Doświadczenie ostatnich lat pokazało mi, że jest miejsce na nowy typ usług, inny niż popularny Software House. To firmy, które odchodzą od tworzenia pojedynczych projektów na rzecz długofalowej budowy cyfrowych produktów swoich klientów. Więcej, mam wrażenie, że nawet słowo “wykonawca” nie opisuje ich roli, spłycając ją do poziomu “śrubokręta” (ok, przejaskrawiam, ale tylko trochę). To raczej partnerzy na zasadzie zewnętrznego działu IT, którzy wspierają swoją wiedzą i umiejętnościami cały cykl życia oprogramowania klientów.
Panie i Panowie, oto…
Product House, współtwórcy Waszych projektów
Czego możesz oczekiwać?
- Pracujemy na wyzwaniach – brief możesz sprowadzić do rozmowy, paru zdań określających aktualną pozycję firmy oraz celu jaki chcesz osiągnąć. W taki sposób budowaliśmy rozwiązania dla Sentinica, POC WP Blast dla Wirtualnej Polski czy koncepty w stylu Codesign i Amazon Go.
- Badamy, analizujemy, rozmawiamy – pomagamy Ci określić finalną koncepcję. To my zbierzemy wymagania od Twoich współpracowników, przeprowadzimy potrzebne badania i na koniec znajdziemy najlepsze rozwiązania. Często to właśnie z zewnątrz łatwiej dostrzega się priorytety i sposób na łączenie interesów różnych silosów w firmie.
- Projektujemy pod budżety i terminy – nasza współpraca coraz częściej zaczyna się od określenia budżetu i terminów, które potem dyscyplinują budowanie zakresu. Nie chcesz przecież skończyć z pięcioma wycenami, których wartości różnią się od siebie o setki procent? Może przecież okazać się, że projekt nie ucierpi, jeśli z zakresu wypadnie mało istotna funkcja, lub wręcz przeciwnie – zaskoczymy Cię możliwością wykonania opcji, którą uważasz za zbyt drogą.
- Doradzamy i odradzamy – uważamy, że naszym obowiązkiem jest uczciwa ocena przedsięwzięcia, z którym do nas przychodzisz. Wielokrotnie otwarcie poddawaliśmy w wątpliwość konkretne rozwiązania czy całe projekty. Jeśli “nierobienie” ma w naszej ocenie największy potencjał zysku, to właśnie taką drogę Ci zarekomendujemy. Jeśli potrzebny jest inny plan, to również usłyszysz od nas twarde argumenty przemawiające za proponowaną zmianą.
- Nie boimy się nieznanego – nie musimy mieć 200 stron specyfikacji aby rozpocząć tworzenie projektu. Startujemy z zarysem wymagań, a koncept dopracujemy w oparciu o pierwsze wersje, gromadzoną wiedzę czy dane z badań.
- Jesteśmy elastyczni – zmiana, nowe wymagania a może nawet pivot? Świat i rynek nie stoją w miejscu. Rozumiemy cykl życia produktów i nie betonujemy warunków naszej współpracy. Więcej, mniej, krócej, dłużej – nigdy nie zostawiamy klientów bez wsparcia.
- Rozwijamy, szukamy lepszych rozwiązań – budowa produktu to maraton, proces a nie zamknięty projekt o określonej dacie końca. Nie mniej ważne od produkcji pierwszej wersji są analiza i wyciąganie wniosków od pierwszego dnia zderzenia z rynkiem i odbiorcą końcowym. Z gruntu zakładamy, że będziemy pracowali z Tobą latami, stąd budowane przez nas rozwiązanie musi gwarantować gotowość do dowolnej zmiany i rozwoju w przyszłości.
- Nie chowamy specjalistów – oczywiście mamy PMów, ale jednocześnie transparentnie oddajemy do Twojej dyspozycji cały zespół projektantów i deweloperów. Wierzymy, że najlepszą dynamikę prac i wysoki merytorycznie poziom dyskusji zapewnia udział w dyskusji multidyscyplinarnego zespołu.
No, to jak zacząć?
Prosto.
Nie przesadzę, jeśli napiszę, że widzieliśmy setki briefów i specyfikacji przygotowywanych w ogromnych bólach korporacji i małych podmiotów. Briefy zdezaktualizowane, powstające za kadencji paru osób, pisane latami. Briefy, których autorzy lub ich następcy nie pamiętają sensu i powodów poszczególnych zapisów. Briefy źle napisane, o strukturze znanej tylko twórcom. Briefy życzeniowe, które zawierają rozwiązania droższe o rząd wielkości od dostępnych zasobów.
A początek może być prosty. Tak jak ten brief. I tyle.